30 sty 2016

#2 Pod lupą " Akademia Wampirów "





źródło: http://empik.com/

Kolejną recenzją będzie książka "Akademia wampirów". Wiele osób może ją znać, gdyż jest też na jej podstawie film. Ja chciałam wam przedstawić jednak literacką jej stronę i pokazać, czy oryginał jest lepszy od ekranizacji. Na początek tradycyjny wstęp:

Tytuł: Akademia wampirów
Autor: Richelle Mead
Cykl: Akademia Wampirów ( tom 1 )
Okładka: miękka
Liczba stron: 336
Liczba rozdziałów: 24
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oryginalny tytuł: Vampire Academy
Data wydania: 2 kwietnia 2014
Cena: 34,90 zł
Ekranizacja: Tak



Opis książki:

Światowy bestseller teraz na ekranach kin!
Premiera filmu w Polsce 21 marca 2014 roku.
Tylko najlepszy przyjaciel może ocalić ci życie. Zwłaszcza jeśli twój wróg jest nieśmiertelny.
W akademii imienia świętego Władimira wampiry czystej krwi - Moroje - uczą się posługiwać swoimi nadnaturalnymi darami, a mieszańce - dhampiry - szkolą się na ich opiekunów i oddanych strażników. Posępne mury kryją jednak więcej mrocznych tajemnic, niż można by podejrzewać. Lissie Dragomir, morojce ze szlachetnego rodu, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy dhampirka Rose, połączona z nią telepatyczną więzią, zdoła ochronić przyjaciółkę?


źródło: http://nk.com.pl/

Kilka słów o autorce:

Richelle Mead (ur. 12 listopada 1976 w Michigan) – amerykańska pisarka, autorka głównie książek z kategorii fantasy oraz tzw. young adult fiction czyli książek dla młodzieży. Najbardziej znana ze swojego cyklu o przygodach Georginy Kincaid,sukkuba mieszkającego w Seattle oraz serii powieści Akademia wampirów i Czarna Łabędzica. Jej książki wydawane są w Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej, Europie, Azji i Oceanii.

źródło: http://pl.wikipedia.org/

Recenzja:
To jedna z książek, które zdecydowałam się przeczytać, dopiero po oglądnięciu filmu. Trafiłam na nią przypadkiem w księgarni i postanowiłam ją kupić, jako kolejną lekturę na najbliższy czas. Film jest dosyć fajny, więc chciałam zobaczyć, czy książka jest równie dobra, lepsza, czy będzie to nic nie warte dla mnie. Historia opowiada o przyjaźni Lissy, która jest z rodu królewskiego, oraz dhampirki Rose, będąca młodą strażniczką. Dziewczyny uciekają razem ze akademii, gdzie szkolą ich w umiejętnościach i uczą, jak panować nad sobą. Łączy ich szczególna więź, którą uzyskały po wypadku, potrafią dzięki niej porozumieć się w myślach, nie używając ani słowa. Niestety, ich życie z dala od szkoły dobiega końca, gdy w końcu znajdują ich ludzie z akademii. Moroje, z których wywodzi się Lissa, są pokojowymi wampirami, śmiertelnymi, nie muszą unikać słońca, choć osłaniają się przed nim np. parasolką. Ich przeciwieństwem są Strygoni, bezwzględne i silne. W akademii są również dhampiry, czyli pół-ludzie, pół-wampiry, których zadaniem jest opieka nad powierzonym mu wampirem. Narracja książki jest pierwszoosobowa, z perspektywy Rose, dlatego łatwiej jest nam czytać i rozumieć uczucia towarzyszące dziewczynie. Azyl, jakim była szkoła, staje się coraz bardziej niebezpieczny. Arystokraci, zwykli moroje i dhampiry nie mogą czuć się już tak bezpiecznie jak kiedyś. Lisa ma kilka darów, którzy inni chcą wykorzystać. Obydwie przyjaciółki spotykają na swojej drodze miłość. U Rose jest to jej starszy mentor, Dymitr, który odnalazł ją w czasie pobytu wśród ludzi. Wasylissa znajduje u Christiana wiele powodów, by mu ufać. Czy słusznie? Czy obie będą szczęśliwe zarówno w przyjaźni, jak i w miłości? Czy czeka ich trudna walka? Na te pytania znajdziecie odpowiedź, czytając tą książkę.
Historia wywarła na mnie dosyć pozytywne uczucie. Kolejna książka o mrocznej tematyce, jakim są wampiry i krew, choć ukazana w nowy sposób. Ucieszyło mnie to, że autorka nie poszła w klasykę wiedzy o tych stworzeniach, a dodała coś świeżego. Lekturę czyta się dosyć szybko i bez problemu, nie jest napisana poważnym językiem, który utrudnia czytanie młodzieży i zniechęca ją do tego. Mimo wszystko jest w tej sprawie coś, czego mnie osobiście rozczarowało. Czytając ją, czułam niedosyt, spowodowany tak łatwym pismem. Brakowało mi tych rozbudowanych zdań, szerokich opisów, dzięki którym bez problemu wyobrażałam sobie postacie. Dla innych jest to plus, lecz dla mnie minus. Książka nie należy do tych banalnych, o których szybko zapominamy, właśnie dzięki nowemu spojrzeniu na zjawisko uczuć między wampirami, a człowiekiem. Dokładnie to pół-człowiekiem. Mówię tu o przyjaźni między Lisą, a Rose. Sądziłam jednak, że treść spodoba mi się dużo bardziej, jednak fabuła działa się w dość szybkim tempie i szybko dowiedziałam się wszystkiego. Nie lubię książek, gdzie wszystko jest podawane na tacy. Tutaj miałam okazję tego zjawiska w małym stopniu doświadczyć.
Rozdziały nie są szczególnie długie, ale nie są też krótkie. Każdy numer rozdziału ma w tle inicjały AW, czyli Akademia Wampirów. Nie ma tu tytułów, są tylko numerki. Książka wydana jest w okładce normalnej oraz filmowej, którą Wam zaprezentowałam. Osobiście dużo bardziej podoba mi się oryginalna. Mam tak z każdą książką, bo w końcu bez oryginału, nie byłoby tej drugiej, prawda? W środku nie ma obrazków, mapek, czy szkiców. Strony są lekko szorstkie, jak w większości książek tego wydawnictwa. Barwa wpadająca w brąz daje uczucie starości książki, przez co sam temat wampirów staje się rodem z legend. Czasem nawet drobne, niezamierzone całkiem detale, stwarzają dodatkowy efekt.

Plusy i minusy

Plusy:
- nowe spojrzenie na wampiry
- historia niebanalna, przemyślana
- łatwa do czytania
- niektóre sceny bardzo wciągają
- narracja pierwszoosobowa
- wyjaśnienia wielu wątków z przeszłości
- różne charaktery, brak ideału
- kontrast między dobrem a złem

Minusy:
- szybkie tempo historii
- zdania nieszczególnie rozbudowane, mało wstawek opisowych
- niektóre bardzo irytujące przez swą prostotę wyrażenia

CZY WARTO?
Co do tego pytania, to mam mieszane uczucie. Dla jednych ta książka może wydać się cudowna, przez swą prostotę, ale ja jednak czułam niedosyt, niezwiązany ani trochę z zakończeniem. Historia dosyć szybko odpłynęła ode mnie, nie czytałam ją z szczególnym zainteresowaniem. Była przyjemna, bo łatwa. Jako, że jest to moje zdanie, dlatego na pytanie chcę odpowiedzieć... pozytywnie. Warto. Dlaczego? Choćby dla samej historii i poglądów autorki na temat wampirów tutaj. Świeże informacje, ciekawe i warte uwagi. Sama dzięki tej książce mam kilka nowych nazw w głowie i kolejne newsy o tych stworzeniach. Mimo, że to fikcja, to chętnie sama użyłabym takich w opisywaniu tych stworzeń podczas jakiegoś opowiadania w szkole. Prostota zdań ma w sobie coś, co też przyciąga i powoduje zjawisko " Łatwo się czyta, czyli niedługo to skończę ". Niekoniecznie działa to na nas dobrze, wręcz przeciwnie. W połowie historii, książka zrobiła się dla mnie już nie tak ciekawa, a film oglądałam potem wiele razy. Chyba w tym przypadku bardziej ciągnie mnie do ekranizacji.

Moja ocena: 7/10

Kilka cytatów z książki:
Szeptał moje imię jak w modlitwie, po rosyjsku: Roza, Roza...
Rose


– W ten oto subtelny sposób nazywasz mnie dziwką?
– Różne historie krążą wśród studentów. Także na twój temat. – Zabolało.

Rose


Poczułam jej strach, zanim usłyszałam, że krzyczy.

Rose











Czytaliście ją? Jeśli tak, to jakie macie zdanie? Jeśli nie, to zamierzacie ją przeczytać?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz