30 sty 2016

#6 Pod lupą " Girl Online "






źrodło: http://lubimyczytać.pl/

Niedawno skończyłam ją czytać, więc od razu podrzucam Wam recenzję. Tym razem bierzemy pod uwagę książkę Youtuberki - Zoelli, czyli Zoe Sugg. Czy jej pierwsze dzieło było warte takiego szumu? Przekonajmy się!

Tytuł: Girl Online
Autor: Zoe Sugg
Cykl: Girl Online
Okładka: twarda
Liczba stron: 365
Liczba rozdziałów: 44
Wydawnictwo: Insignis
Oryginalny tytuł: Girl Online
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Cena: 39,99 zł
Ekranizacja: -










Opis książki

Pod nickiem Girl Online Penny dzieli się na blogu najskrytszymi myślami o przyjaźni, chłopcach, szkolnych dramatach, swojej szalonej rodzince i atakach paniki, które skutecznie komplikują jej życie.

Kiedy sprawy osobiste Penny przybierają naprawdę zły obrót, rodzice zabierają ją do Nowego Jorku. Tam Penny poznaje Noah – przystojnego gitarzystę. Zaczyna się w nim zakochiwać, co szczegółowo opisuje na swoim blogu.

Ale Noah też ma pewien sekret. Sekret, który może doprowadzić do ujawnienia tożsamości Girl Online i bezpowrotnie zniszczyć największą przyjaźń Penny.

Marzyłam, żeby napisać książkę i nie mogę uwierzyć, że to marzenie się spełniło. 
Girl Online to moja pierwsza powieść i ogromnie się cieszę, że ją przeczytacie!
Zoe

Zoe Sugg, czyli Zoella, pisała opowiadania już od najmłodszych lat. Dziś jej blogi o modzie i urodzie śledzą rzesze fanów, a jej kanał YouTube subskrybują miliony użytkowników.

źrodło: http://insignis.pl/

Kilka słów o autorce





Zoe Sugg, bardziej znana pod pseudonimem Zoella, jest jedną z najpopularniejszych brytyjskich vlogerek na całym świecie. Jej lifestyle'owy kanał na YouTube subskrybuje obecnie ponad dziewięć milion użytkowników, a ich liczba z miesiąca na miesiąc stale się powiększa. Ponad to Zoe jest zdobywczynią kilkunastu nagród, m.in. Cosmopolitan Blog Award dla ,,Najlepszego Bloga o Urodzie" oraz Nickelodeon Choice Award dla ,,Ulubionego Brytyjskiego Vlggera". ,,Girl Online" to jej debiutancka powieść, która w pierwszym tygodniu po premierze sprzedała się w ponad 78 tysiącach egzemplarzy.








Recenzja


Książka zainteresowała mnie głównie dzięki temu, jaki miała rozgłos. Pisano o niej wszędzie. Będąc na wycieczce z harcerstwa, zakopiańskie tereny były dla mnie bardzo miłe, gdyż postawiony był na nich Empik. Zawitałam do niego, robiąc pokaźne zakupy, w których znalazła się między innymi właśnie ta powieść. Nie oglądam zagranicznych Youtuberów, więc nigdy też nie słyszałam o Zoe. Postanowiłam jednak przeczytać i zobaczyć, czy tak młoda osoba mogła napisać coś naprawdę dobrego. Historia opowiada o Penny Porter - nastolatce o rudych, kręconych włosach i piegach, nieakceptująca swojego wyglądu oraz tego, jakie ma w życiu "szczęście". Wyrosła z przyjaciółki, której teraz za grosz nie poznaje oraz doświadczyła wielkiej przyjaźni. Dzięki kodowi, który polega na pukaniu w ścianę wyznaczoną ilość razy, ma ze swoją bratnią duszą kontakt na wyłączność. Swoje problemy i poglądy publikuje jako Girl Online na blogu, którego z dnia na dzień czyta coraz więcej użytkowników. Odnajduje tam nie tylko wsparcie, ale też siebie. Może dzielić się tym, co chce, poznając również inne osoby, które doświadczają tego samego. Od czasu wypadku cierpi też na ataki paniki. Walczy z nimi, odkrywając, jak ważna jest pomoc innych, gdy człowiek nie daje sobie rady. Jej pasją jest fotografia. Każdy mówi, że wychodzi jej to cudownie. Aparat jest jej drugim najlepszym przyjacielem. Gdy sprawy w szkole nabierają coraz większego rozpędu, rodzice dostają zlecenie w Nowym Jorku. Zabierają ze sobą Elliota oraz Penny. Tam dziewczyna poznaje Noah - " Chłopaka z Brooklynu ". Rudowłosa czuje się przy nim jak w niebie. Ich miłość kwitnie, do czasu gdy wraca do domu. Tam doświadcza przykrych prawd na temat jego, jak i najbliższych. Wszystko ma ulec zmianie. 
Książka " Girl Online " jest typową powieścią dla nastolatków, gdzie poruszane są tematy wstydu, zakochania, rozczarowania, czy po prostu codzienności, która może się zmienić z dnia, na dzień. Ukazuje też prawdę o internetowym świecie, gdzie każdy tak naprawdę nie jest anonimowy. Historię Penny czytało mi się bardzo przyjemnie. Nie czułam ile przeczytałam, ale też nie czułam, by coś było za wolno, czy za szybko. Bardzo fajnym kontrastem były posty, jakie zamieszczała bohaterka na swoim blogu. Dodały całej magii tej książce. Kolejną taką rzeczą były też SMS'y, pisane w dymkach. Okazuje się, że grafika w książce też jest bardzo ważna. Sama w sobie pod względem kolorystyki też jest przyjemna. Trochę słodka, przypominająca właśnie książkę dla młodzieży. Wydana w twardej okładce. 
Powieść kończy się typowym happy end'em, co chyba troszkę mnie rozczarowała. Czułam, że mógł być bardziej dopracowany i odbył się za szybko. Język nie był rewelacyjny, bo w sumie czego się spodziewać po pierwszej powieści z rąk nastolatki. Opisy były krótkie, choć zwięzłe, a sprawy ukazane bez wyolbrzymiania. Każdy mógł się tutaj dostosować, gdyż wiele problemów Penny dotykały także nasz. Komentarze, jakie zostawiali czytelnicy Girl Online były też bardzo motywujące dla mnie. Było też tu wiele momentów lekko wzruszających czy humorystycznych. Pod koniec dzieje się naprawdę wiele, jest mnóstwo nieoczekiwanych sytuacji, przy których otwierałam usta, bo po prostu się tego nie spodziewałam. 
Książkę Zoe czytało mi się bardzo przyjemnie i jeśli ktoś nie lubi głowić się nad książkami, lubi prostotę i codzienne życie nastolatków, to na pewno to coś dla niego. Jeżeli jednak cenicie bogate słownictwo, mnóstwo opisów, akcji, czy ubarwienie w fabule, to owa historia wam się nie bardzo spodoba. Osoby, które również są nieśmiałe, mają mnóstwo głupich sytuacji w swoim życiu, które chciałyby wymazać na zawsze, znajdą tu ukojenie. Mimo swojej prostoty, można się w niej zakochać i czytać ją milion razy. Bez problemu można ją też opracować w ciągu kilku godzin bez problemu. Czcionka jest też fajnego rozmiaru dla oka, więc literki nie będą nam skakać przed oczami.
Historia prawdziwie pokazuje jak to jest być nastolatkiem w XXI wieku i, że trudno być sobą, nawet w otoczeniu, które zna się od lat. Można znaleźć tu ciepło i wsparcie w innych problemach, niż były pokazane tutaj. Odnalazłam tu motywację do tego, by dzielić się tym, co mi leży na sercu. Odnalazłam też bratnią duszę w pisaniu bloga. Nawet jeśli nikt go ma nie czytać, to warto go założyć i pisać anonimowo. Dla siebie.



WARTO BYĆ SOBĄ

Czy warto ją przeczytać?

Moim zdaniem świetnym pomysłem było pokazanie jak trudne do zniesienia w swoim życiu są ataki paniki. W dzisiejszych czasach są coraz bardziej popularne, więc nawet jeśli nie chcemy iść z tym do rodziców, psychologa, czy kogokolwiek, to tu znajdziemy wiele porad co z tym robić i wiedzieć, że po prostu nie tylko my tak mamy. Książka nie spodoba się przez swą prostotę każdemu, więc sądzę, że taka recenzja Wam pomoże się zdecydować. Szukając czegoś nieskomplikowanego na wakacje, możecie śmiało po nią sięgnąć.

Ocena: 8/10

Kilka cytatów z książki:


"Świat jest już wystarczająco smutny. Nie pogarszajcie sytuacji."

"Kiedy przy kimś płaczesz, kiedy pokazujesz mu to, co boli cię najbardziej, to znaczy, że naprawdę mu ufasz."


"Odkryłem, że życie jest dużo ciekawsze, jeśli człowiek czasami trochę wariuje."













Czytaliście już tą książkę? A może planujecie? Co o niej sądzicie?













1 komentarz: