29 sty 2016

#Prolog Oszukać przeznaczenie





Zapewne wielu z Was zna dobrze początki nie jednej fantastycznej opowieści. Słynne " Dawno, dawno temu... " , " Za górami, za lasami... " i tak dalej. Ta opowieść jednak tak się nie zacznie, bo nie jest ona tak tradycyjna i przewidywalna. Więc może niech ta historia zacznie się tak...
Nie tak dawno temu, bo teraz , ani nie tak daleko, bo na terenie Oceanu Spokojnego w królestwie Avalon... Stop, przecież nie będę opowiadać dalej, bo nie wiecie o co chodzi. Żyjemy w XXI wieku, ja, Ty, cała ludzkość i bohaterowie tej historii. W ludzkim świecie człowiek może żyć tylko na kontynentach, bo przecież na morzu domu nie zbuduje. Zapewne znacie pradawne legendy o smokach, wampirach itd., które są dziś nierealne. A jednak, istnieją. Już od dawien dawna, odkąd człowiek osiedlił się na ziemiach, a Kolumb odkrył Amerykę, istoty, które były odmienne od ludzkich musiały się gdzieś osiedlić. I właśnie jeden z królów postanowił, że jedynym miejscem, które człowiek nie zajmie, są wody. Waszym ludzkim okiem oceany i morza to bezkresy wód, skąd czerpiecie ryby i owoce morza. Dla istot pozaludzkich jest to dom, przykrywka. To jest jak Wasze kontynenty, a dzięki pradawnej magii, nie jesteście w stanie wejść do naszego świata. No cóż, każdy jest w ten sposób bezpieczny. A jak to wygląda w praktyce.? Wy, dzielicie się tylko na ludzi, zwierzęta, ssaki, ptaki itd. My natomiast mamy o wiele szerszy zakres. Oceanem Spokojnym, czyli nasze Avalon, jest od wieków rządzone przez królewski ród Castillo. O nich dowiedzie się najwięcej, gdyż historia będzie dotyczyć ich jedynej córki, ale to potem. Oceanem Indyjskim, czyli nasz Inkabar, rządzony jest przez ród rodziny Perri, od których wywodzą się wampiry. Ostatnim potężnym rodem, zajmującym tereny Oceanu Atlantyckiego, czyli Axonii, są Hernandez'owie, którzy pochodzą z okolic Hiszpanii. Do tych królestw podlegają morza, czyli grody. Są to o wiele mniejsze tereny, rządzące przez mniej znaczące osobistości. A ostanie - jeziora i rzeki, czyli wsie, są to przeważnie lasy ze zwierzyną, czasami drobne osady zamieszkiwane przez mędrców. Tym wszystkim, od oceanów po strumyki, rządzi ród Cauviglia. Są najważniejsi, bo to oni, a dokładnie król Francisco, sprawuje piecze nad każdym terenem i to jego rozkazów obowiązek jest słuchać. Jaka jeszcze informacja przyda Wam się podczas czytania... Hmm... A no tak. Istnieje zasada od powstania naszego świata, że jeśli członek rodziny królewskiej zakocha się w człowieku, taki związek nie ma prawa istnieć. Dlatego, by uniknąć takich sytuacji, przejście ze świata naszego do Waszego, jest od kilku lat zabronione. Jest też kolejna reguła. Wampir nie może poślub członka królewskiego rodu i na odwrót. Czyli to wygląda tak : jesteś z królewskiej krwi, to musisz znaleźć sobie partnera/partnerkę również takiej krwi. To samo jest z wilkołakami, wampirami i innymi stworzeniami. To główne informacje, które powinniście znać. Przejdźmy do początku tej historii.  Nie tak dawno temu, bo teraz , ani nie tak daleko, bo na terenie Oceanu Spokojnego w królestwie Avalon, król i królowa w końcu doczekali się swojego pierwszego dziecka. Była to dziewczynka. Miała piękne brązowe oczy, włosy w tym samym kolorze... Mówiąc ogólnie, była przepiękna. Jej matka - Maria, była człowiekiem, a jej ojciec, German, był władcą królestwa Avalon. Zakochali się w sobie, gdy ten nieumyślnie znalazł się na ludzkim lądzie. Mimo zakazu, poślubili się i byli bardzo szczęśliwym i kochającym się małżeństwem. Gdy Violetta, bo tak nazwali swoją córeczkę, urodziła się, stała się rzec nieprawdopodobna. Światło, które wpadło na salę przez szyby okienne, oplatając swym blaskiem skórę drobnej dziewczynki, spowodowało, że zaczęła się ona skrzyć w słońcu. Król wpadł w wściekłość. Violetta nie była tylko człowiekiem i osobą z rodu królewskiego, ale także płynęła w niej krew wampira. Taki przypadek był opisywany tylko w legendach. Niemowlę było potrójnej krwi : królewskiej, człowieczej i wampirzej. Jego małżonka dopuściła się zdrady z wampirem podczas okresu, gdy była w ciąży. Niestety, król nie wybaczył żonie zdrady i kilka tygodni później rozwiedli się. Maria wróciła do świata ludzi, skąd pochodziła, razem z córeczką. Król, w zamian za to, że darował jej śmierć, bo zdrada podlegała karze poderżnięcia szyi, powiedział, że w dniu 16-tych urodzin jego córka ma wrócić do niego na dwór, by znaleźć małżonka i przejąć władzę po nim. Mimo niechęci Maria musiała się zgodzić na taki pakt. Przygotowywała córkę na to, że zmieni za kilkanaście lat miejsce zamieszkania. Opowiedziała jej wszystko, nauczyła zasad tam panujących. Violetta była normalną nastolatką, a nikomu nie mogła wyjawić tego, kim jest tak na prawdę. Skóra nie iskrzyła się odkąd skończyła 5 lat, a kłów nie miała.

***
Kolejna nudna lekcja biologii w londyńskim liceum. Violetta co chwilę zerkała na zegarek, oczekując dźwięku dzwonka. To ostatnie 45 minut, a potem może iść do domu. Czy chce.? Nie za bardzo. Dzisiaj wyjeżdża do ojca, zostawia Londyn, swoich przyjaciół... Jej rozmyślania przerwał hałaśliwy brzdęk dzwonka.
- Nie zapomnijcie opisać cech pierścienic.! - zawołała na koniec nauczycielka.
Wszyscy wyszli z sali rozmawiając, więc jakoś uwagę nauczycielki puścili mimo uszu. Brunetka podeszła do swojej szafki, wyjmując z niej wszystkie książki i pakując do plecaka.
- Więc... wyjeżdżasz.? - obok niej stanęła jej najlepsza przyjaciółka.
- Cami... Nie mam wyjścia. - powiedziała. - Wiesz, że chciałabym tu zostać.
- A co z Alex'em.? - odpowiedziała.
- Zerwałam z nim. Nie jestem pozytywnie nastawiona do związków na odległość. - zapięła plecak.
- Będę tęsknić, kochana. - Camila od razu ją przytuliła.
- Ja za tobą też. Będę dzwonić. - Violetta pocałowała ją we włosy i odeszła.
Chciała jak najszybciej się pożegnać, by strata tego wszystkiego bolała trochę mniej. Miała do domu dosłownie kilka minut drogi, więc szybko dotarła na miejsce. Weszła, kierując się w stronę swojego pokoju, gdzie czekały na nią spakowane walizki.

 ***
- Będę dzwonić, mamo. - przytuliła ją.
- Kochanie, tak bardzo.... - powiedziała jej mama, płacząc.
- Wiem. Ja też już tęsknie. Obiecuję, że cię będę odwiedzać. - odpowiedziała ze łzami w oczach.
- Weź to. - oderwała się od brunetki i dała jej łańcuszek z literką " V ".
- Co to takiego.? - zapytała, nakładając go.
- Klucz do portalu. Będziesz mogła swobodnie przechodzić z Avalon, tutaj. Tylko nikomu nie mów, że go masz. - powiedziała.
- Dobrze. - pocałowała ją w policzek i wsiadła do auta.
Pomachała mamie na pożegnanie i odjechała, siedząc na tylnym siedzeniu. Razem z nią siedziało około 5 dobrze zbudowanych mężczyzn, eskorta od jej ojca. Włożyła słuchawki do uszu i zamknęła oczy, wsłuchując się w piosenkę Nicki Minaj.
***
Limuzyna zatrzymała się, a ona otworzyła zaspane oczy. Westchnęła lekko i poprawiła swoje krótkie, czarne spodenki z wysokim stanem i białą bokserkę. Nałożyła czarne conversy i wyszła z auta, chowając odtwarzacz z słuchawkami do torebki. Stanęła na pierwszym schodku, patrząc z zdezorientowaniem na wielki zamek w odcieniu kremowym, z około 20 strzelistymi wieżyczkami. Nie był on wysoki, ale potężny. Masywne, duże drzwi, spore półkuliste okna, dorodny ogród wokół. Najbardziej spodobał jej się zapach kwitnącego bzu. Uśmiechnęła się lekko pod nosem, wdychając przyjemną woń roznoszącą się w powietrzu. Za dwa dni miała 16-ste urodziny, a jej ojciec miał wyprawić z tej okazji bal. Długie suknie, buty na obcasie.... wzdrygnęła się lekko na samą ich myśl. To nie jej styl, ale będzie musiała się niestety dostosować. Dzisiaj ma pierwszą przymiarkę sukni. Nie rozumiała jednak jednego... Przecież ona nie może wyjść za mąż. Taki już jest jej los. Jest potrójnej krwi. Nie może się wyjść za wampira, bo ma w sobie krew człowieka. Osobę, która nie jest z rodu królewskiego też nie może, bo jest księżniczką. A za człowieka też nie, bo jest wampirem oraz osobą z innego świata. To takie skomplikowane.
- Księżniczko.. - powiedział służący, otwierając drzwi od zamku.
- Tak, już idę. - odpowiedziała.
" Tak, wejdę. Ale nie chcę wcale tu być. " - pomyślała i weszła do środka.
Od tego momentu, zaczęła nowy rozdział w swoim życiu oraz tą historię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz